Pod naszą opiekę do ośrodka nie trafiają gatunki, czy populacje, ale konkretne zwierzęta, które czują strach, ból, głód. Kiedy patrzymy w ich oczy, stykamy się z ich cierpieniem wiemy, że obcujemy z żywą konkretną istotą, na której cierpienie nie możemy być obojętni. W Dzień Ziemi porozmawiajmy o trosce o nasze otoczenie i istoty w nim żyjące, zadbajmy o nie.
Najprościej powiedzieć możemy, że ośrodki rehabilitacji zwierząt powstały jako reakcja na problemy wynikające z sąsiedztwa człowieka i dzikiej przyrody. Jednym z takich problemów są zdarzenia do, których dochodzi na styku świata przyrody i świata człowieka, zdarzenia w wyniku których zwierzęta stają się poszkodowane – ulegają wypadkom, zatruciom, tracą siedliska. Dochodzi dosłownie i w przenośni do zderzenia światów, w skutek których powstaje krzywda, cierpienie zwierząt, za którą jako twórcy tego świata, świata ludzi jesteśmy odpowiedzialni. W naturze też zdarzają się wypadki, zranienia, choroby i śmierć, ale tutaj to nie człowiek jest za nie odpowiedzialny.
W 99% przypadków zwierzęta, które trafiają do ośrodków rehabilitacji zwierząt dzikich ucierpiały w wyniku działalności człowieka – są ofiarami wypadków, kolizji, zatruć, są to też pisklęta, które utraciły gniazda, podloty, przeważnie niepotrzebnie odebrane rodzicom. Każde z tych zwierząt ma swoją historię i zazwyczaj, jeżeli pozwala się do siebie zbliżyć, to jest już skrajnie wycieńczone i bezsilne. Ranne, pokrzywdzone zwierzęta stają się symbolem wciąż rosnącej presji cywilizacji na przyrodę, a działalność ośrodków, takich, jak nasz jest próbą zmniejszenia tej presji.
Nasza działalność wynika z poczucia głębokiej troski o nasze otoczenie i żywe istoty, z którymi dzielimy ten świat. Dlatego pomagamy, dlatego zachęcamy do pomagania innych.
Leczenie ptaków o ORPD w Bukwałdzie współfinansowane jest ze środków UE w ramach projektu „Symbiosis – ochrona ex-situ gatunków zagrożonych i edukacja ekologiczna w działalności polskich ośrodków rehabilitacji zwierząt – wzmocnienie potencjału sieci ośrodków na Warmii i Mazurach”